wtorek, 17 lipca 2012

Kolie - potencjalnie ślubne ;)

Muszę przyznać, że od zawsze podziwiam osoby specjalizujące się w tworzeniu biżuterii ślubnej - mam mdłości, kiedy muszę dłuższy czas pracować w tej gamie barw :) Ale jakoś tak się złożyło, że zafiksowana na kolie wyjęłam z pudełka woreczki z białymi, kremowymi i beżowymi koralikami i z rozpędu machnęłam kilka, a co ;) Bez kontrastu, bardzo monochromatyczne, bo nawet nie próbowałam mieszać odcieni, niestety również bez żadnych bardziej ozdobnych elementów typu kryształki, bo nie spakowałam.







Z jednej strony wydają mi się mdłe i nudne (moja siostra: czegoś mi w nich brakuje... już wiem, koloru!), z drugiej mają taki koronkowy urok.