Muszę przyznać, że od zawsze podziwiam osoby specjalizujące się w tworzeniu biżuterii ślubnej - mam mdłości, kiedy muszę dłuższy czas pracować w tej gamie barw :) Ale jakoś tak się złożyło, że zafiksowana na kolie wyjęłam z pudełka woreczki z białymi, kremowymi i beżowymi koralikami i z rozpędu machnęłam kilka, a co ;) Bez kontrastu, bardzo monochromatyczne, bo nawet nie próbowałam mieszać odcieni, niestety również bez żadnych bardziej ozdobnych elementów typu kryształki, bo nie spakowałam.
Z jednej strony wydają mi się mdłe i nudne (moja siostra: czegoś mi w nich brakuje... już wiem, koloru!), z drugiej mają taki koronkowy urok.
Bardzo ładne kolie. Monokolorystyczne nie znaczy, że nudne ;) Mam nadzieję, że wkróce wrzucisz coś nowego. Zapraszam do odbioru wyróżnienia:
OdpowiedzUsuńhttp://paciorkowce.blogspot.com/2012/11/wszyscy-maja-wyroznienia-mam-i-ja.html